Relacja – dzień 0

Relacja – dzień 0

O SUCHEJ STOPIE
Późnym, a nawet bardzo późnym popołudniem dotarliśmy do Otwocka. Część zespołu musiała pojawić się na miejscu dzień wcześniej, druga część dołączy za chwilę. Rozbiliśmy obóz u ujścia rzeki Świder – jej końcowy fragment właśnie przepływa sobie kilkanaście metrów od mojego poklejonego srebrną taśmą namiotu.

SKOŃCZYĆ POD MOSTEM
Jak to na takich wyprawach bywa, wiele rzeczy trudno przewidzieć, a scenariusz wydarzeń często trzeba pisać „na kolanie”. Mogło nawet się okazać że pierwszą noc spędzimy pod mostem. I choć zapewne znaleźliby się moi starzy nauczyciele, którzy wróżyli mi taki los jakoś udało się temu zapobiec i znajdujemy się w bardzo urokliwym miejscu.

KINDER KAJAKI
Tuż obok obozu, jeszcze na stelażu stoją gotowe do startu kajaki. Niczym wypełnione niespodziankami jaja najpierw musimy je rozpakować, ponieważ powypychane są m.in smalcem, ogórkami, a także sprzętem i strach pomyśleć czym jeszcze.

NADZIEJA NA POGODĘ
Po tak deszczowych i chłodnych ostatnich tygodniach z nadzieją obserwujemy prognozy pogody. Od dziś ma być co raz lepiej, liczę że wczorajszy deszcz, który nas przywitał był ostatnim tej wyprawy. Noc po deszczu była chłodna, myślę że ok.7 stopni, ale szybko udało mi się zasnąć – wojskowe techniki zasypiania czynią cuda, zalecam o nich poczytać jeśli ktoś ma podobnie jak ja, niemiłosiernie chrapiącego kompana tuż przy uchu.

OH KAROL
Zaczynam się oswajać że swoim nowym imieniem, nagle wszyscy zaczęli mylić mnie z jakimś Karolem. Pocieszające są dwie kwestie. 1. Zazwyczaj takie imię posiada nie byle kto… 2. Kompan z kajaka aby było mi raźniej pozwolił się nazywać Edmundem Trzecim.

DZIEŃ POCZĘCIA
Wczoraj dyskutowaliśmy o datach urodzin. Doszliśmy do wniosku, że jedyne ich znaczenie to możliwość ustalenia czegoś znacznie ważniejszego, czyli dnia poczęcia. Szybko się okazało że jeden powstał w Sylwestra, inny w rocznicę ślubu itd. Jednego z moich kumpli wyprodukowano zaś w pierwszy dzień stanu wojennego.3…2…1. Za chwilę start, około 8 dojedzie prezydent Otwocka, do tego czasu musi być wszystko przygotowane do oficjalnego otwarcia spływu, a potem już zaczynamy przygodę, dzisiejszy cel to Twierdza Modlin z przystankiem w Warszawie. Do tego momentu czas spędziliśmy o suchej stopie, ale za to nieco mokrej głowie. Czekam na obiecany hejnał poranny w wykonaniu naszego nowo poznanego sternika.

Skip to content